niedziela, 1 lutego 2009

ROZDZIAŁ -2-

ROZDZIAŁ -2-


Drzwi do świątyni otworzyły się bardzo gwałtownie. W pomieszczeniu znajdowała sie Rei oraz Setsuna a na zewnątrz cztery pozostałe dziewczęta.
-Setsuna witaj co tam u Ciebie słychać? Jak się czuje reszta już tak dawno się zwami nie widziałam..
-Witaj Usagi u mnie wszystko dobrze. Dziękuje za troskę. Haruka i Michiru są właśnie w Europie na wycieczce. Ale z tego co wiem za tydzień wracają do Tokio. I z tego właśnie powodu tu jestem chciałam im urządzić przyjecie na powitanie.
-Przyjęcie dla dziewczyn ale fajnie- z radości skakała i krzyczała Usagi.
-Usagi zachowuj się jak przystało na twój wiek a nie jak jakaś rozwydrzona szczeniara-upomniała Hino.
-Rei jesteś okrutna dlaczego tak do mnie mówisz.- skarżyła się Usagi
Między Rei a Usagi wybuchła zażarta walka jak to ma zawsze miejsce kiedy się o cos kuca.
-To ja już pójdę.
-Setsuno zaczekaj chwilkę chciałam z tobą porozmawiać- poprosiła Ami.
-Oczywiście może porozmawiamy na zewnątrz.
-Oczywiście.

Po wyjściu na dziedziniec Czarodziejka z Plutona zaczęła się przyglądać Ami.
„ Czyżby coś Merkury podejrzewał z jakiego powodu tu jestem... ale jak kiedy to nie możliwe... „
-Setsuno chciałam z tobą porozmawiać na temat Kryształowego Tokio
„...czyżby jednak coś wiedziała... czy to możliwe że umknęło to mojej uwadze”
-A co chciałabyś wiedzieć. Pamiętaj że nie mogę Ci nic zdradzić na temat przyszłości, to że wiecie jak ona wygląda i że w niej byłyście i tak jest to za dużo.
-Tak wiem rozumiem. Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju . Od pewnego czasu mam dziwne sny w których to stoję na rozgranicz u dwóch drug. Na jednej z nich stoi Usagi lecz na drugiej Księżniczka Serenity...i.
-Dość wiem o co chcesz mnie spytać- stanowczo powiedział Pluton- niestety nie mogę Ci pomóc odpowiedz musisz znaleźć sama we wnętrzu własnego serca. A teraz wybacz mi ale muszę już iść. -Do zobaczenia – po tych słowach ukłoniła się i odeszła
Ami przez jeszcze krótka chwile stała na dziedzińcu świątyni po czy wróciła do przyjaciół.

W tym samym czasie gdzieś nad brzegiem morza w Europie stały dwie eleganckie osoby. Wtulone w siebie patrzały jak fale rozbijają się o brzeg skarpy.
-A więc się zaczęło... znów musimy wracać na pole bitwy...
-Tak to prawda... naszą misja jest wieczna walka w obronie księżniczki...Jednak tym razem same możemy sobie nie dać rady...
-Nie możesz tak mówić- oburzyła się krótkowłosa blondynka- damy rade bez pomocy... Już zapomniałaś jak to się skończyło kiedy poprosiłyśmy o pomoc...
-Pamiętam jak mogłabym o tym zapomnieć- spokojnym aksamitnym głosem odpowiedziała Michiru- ale wtedy niemiałyśmy wyjścia i... i obawiam się że tym razem też tak będzie...

A tym czasem gdzieś daleko na samym końcu Układu Słonecznego zbierały się wrogie siły.
-Jeszcze mnie popamiętacie Czarodziejki... tym razem wam się nie uda już drugi raz nie dam się nabrać na tą samą sztuczkę....

1 komentarz:

  1. Ładne. Fajna, ciekawa inrtyga, coś tam się knuje :)
    Tylko...
    "Między Rei a Usagi wybuchła zażarta walka jak to ma zawsze miejsce kiedy się o cos kuca"
    Mniemam, że chodziło o słowo "kłócą"? 'Kłócą' bo 'kłótnia'...
    "dwóch drug" 'Dróg' bo 'drogi'...
    "patrzały" takie słowo to w ogóle w języku polskim nie funkcjonuje... jeżeli chodziło o czasownik "patrzeć" w czasie przeszłym w trzeciej osobie to brzmi on "patrzyły", nie inaczej :)
    "niemiałyśmy" a to się chyba pisze oddzielnie...
    Dobra, wiem, czepialska jestem, ale cóż, gdyby nie te błędy wyżej wymienione, to rozdział byłby idealny jak dla mnie :>
    ten powiew wrogości na koniec mi sie podobał, taka tajemnicza atmosfera sie tworzy ^^
    jeżeli masz problemy ortograficzne, to staraj sie pisać w jakimś programie, który będzie korygował Twoje błędy, wtedy na przyszłość będziesz popełniać ich mniej.
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń