piątek, 6 lutego 2009

ROZDZIAŁ -7-

ROZDZIAŁ -7-

Usagi obudziła się z krzykiem, Mamoru gdy tylko ją usłyszał przybiegł do sypialni. Zastał swoją ukochaną całą rozdygotaną i zapłakaną. Usiadł koło niej na łóżku i nic nie mówiąc mocno ją przytulił.
-Usagi kochanie co się stało... nie bój się jestem przy Tobie to btył tylko zły sen – mówił aksamitnym i czułym, ale także zatroskanym głosem.- już dobrze już wszystko będzie dobrze.
-Mamoru mogę zostać dziś u Ciebie na noc? Boje się być dziś sama bez ciebie
-Oczywiście że możesz zostać- po czym mocno ją przytulił i pocałował w policzek

-Cholera Ona już wie. Ale jak to możliwe dlaczego Setsuna nie zablokowała tego wymiaru jak to się mogło stać- mówiła bardziej do siebie niż do towarzyszki Haruka
-O czym Ty mówisz kto wie i co wie... Haruka nie rozumie o co Ci chodzi
-Wybacz wściekła jestem że króliczek już o tym wie,że....
-Żartujesz sobie chyba?! Jak kiedy w jaki sposób to niemożliwe – zdziwiła sie Michiru jej głos był lekko drżący i wystraszony.
-Nie wiem i właśnie tego musimy się dowiedzieć...- powiedziała bardzo cicho krótkowłosa.
-Jesteś tego pewna... skąd masz tą pewność że wszystko wie, może Ci się wydaje.
-Poczułam szum wiatru. Nie czujesz tego Neptunie że fale robią się co raz bardziej zburzone. Spójrz do swojego zwierciadła 
Po tych słowach Michiru poszła po swoje zwierciadełko głębin. Kiedy je przyniosła i spojrzała w nie przeraziła się. Zobaczyła fragmenty snu księżniczki. Widziała otaczającą ją ciemność, cmentarz i zarys tajemniczej postaci która skradała się po cichu do księżniczki.
-Masz racje musimy wracać do Toki i to natychmiast. 

Zbliżało się sobotnie południe, ale światło sączone się przez zasłony w oknach w ciąż było słabe i rozproszone.
Mamoru patrzył, jak Usa oddycha, jak jej pierś podnosi się i opada łagodnie pod prześcieradłem, jak złote promienie słońca igrają na bladej skórze powiek, zamkniętych w spokojnym śnie.
Stał obok łóżka w szlafroku zarzuconym niedbale na ramiona. Naokoło nich panowała błoga cisza. Byli tu całkiem bezpieczni, a jednak czujność i pewien niepokój pozostał na dnie umysłu.
Usagi nie chciała mu nic powiedzieć dlaczego obudziła się z krzykiem, co spowodowało u niej taki stan. Dziewczyna obiecała sobie że nikomu nie powie o swoim śnie, nie chciała nikogo martwić faktem że miejsce w którym się znalazła nie było jej obce. Czuła dziwny strach i lęk jednak podświadomie wiedziała że nic się jej nie stanie że wszędzie ale nie tam... Lecz kim była owa postać i dlaczego właśnie teraz jej się przyśniła... co chciała jej przekazać?
Czy to był nasz nowy wróg? Nie... chyba nie znała przecież zarys tej postaci nie uciekała nawet się troszkę ucieszyła na jej widok. Ale czemu właśnie teraz zaczęły śnić się jej takie rzeczy. Co to wszystko ma wyznaczyć. W głowie dziewczyny było coraz więcej pytań i niejasności na które nie znała odpowiedzi. Z którymi postanowiła że sama się zmierzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz