niedziela, 1 lutego 2009

ROZDZIAŁ-3-

ROZDZIAŁ -3-

- Ami może na dziś już wystarczy tej nauki...-marudziła błękitnooka- mam już dość nic już do mnie nie dociera...
- Nic dziwnego. Do ciebie nigdy nic nie dociera-wtrąciła Hino.
-Rei daruj sobie...
-Ale o co ci chodzi Mako? W przeciwieństwie do Usy ja umie angielski i nie mam takich problemów jak ona z nauką.
-Co Cie dziś ugryzło czemu jesteś taka złośliwa- pytała Minako.
-Denerwuje mnie to że tak pobłażamy Usagi. Ona ma zostać w przyszłości królową, a nie potrafi sama dać sobie rady z najprostszym zadaniem z matematyki nie mówiąc już tu o angielskim czy innym przedmiocie
Wszystkie dziewczęta spojrzały na Rei z wielkim zaskoczeniem. Nie wiedziały co powiedzieć, kto jak kto ale nie spodziewały się takich słów po kapłance.
-Jesteś nie sprawiedliwa- z łzami w oczach powiedziała Usa i wybiegła z świątyni zostawiając swoją torbę i notatki.
-Nie musiałaś tego mówić...-smutno powiedziała Mako- ona na prawdę się stara...A to że czasami czegoś nie potrafi sama zrobić nie znaczy że jest beznadziejna.
-Ktoś musiał w końcu powiedzieć jej prawdę- odparła Hino.
-Rei co się z tobą dzieje, nie poznaje Cię jak mogłaś...- w tym momencie Ami przerwała blondynce wypowiedz
-Choć my lepiej jej poszukać nie powinna sama o tej porze włóczyć się po mieście
-Masz racje- razem powiedziały Minako i Mako- chodźmy.
-Ja nie idę muszę zostać w świątyni
Dziewczęta kolejny raz były zaskoczone postawą kapłanki ale nic nie powiedziały tylko ubrały się i poszły szukać przyjaciółki.
„wybacz mi Usagi ale robie to dla Ciebie mam nadzieje że kiedyś to zrozumiesz... jesteś dla mnie najważniejsza... nie pozwolę Cie nikomu skrzywdzić”


W tym czasie trójka dziewcząt szła w poszukiwaniu swej przyjaciółki i rozmyślała o tym co się wydarzyło.
-Co mogło ugryź Rei czemu tak naskoczyła na Usagi.
-Nie wiem...może ma trochę racji. Usagi nie powinna zachowywać się tak dziecinnie. No ale w końcu to jest cała Usagi.
-Mako nie poznaje cię- odparła Mina.
-Może to przez Setsune.- nagle odezwała się Ami. Jej towarzyszki zatrzymały się po tych słowach- Może coś się stało w przyszłości... sama nie wiem chciałam z nią dziś porozmawiać,ale ta nasza rozmowa jakoś nam nie wyszła
-Ami o czym ty mówisz- zatroskanym głosem spytała Minako.
-O nic... mniejsza oto musimy znaleźć Usagi
„ O co mogło jej chodzić kiedy powiedziała że odpowiedź muszę znaleźć sama . Czyżby Rei miała jakąś wizje... nie możliwe a może zagraża nam nowy wróg... co się dzieje. Musimy znaleźć Usagi muszę ją chronić”

-Usa co Ty tutaj robisz sama o tej porze...? nie mów mi że nie poszłaś na zajęcia z dziewczynami- miły miękki męski głos usłyszała zapłakana dziewczyna.
-Mamoru...- tylko tyle zdołała powiedzieć dziewczyna kiedy zobaczyła chłopaka. Mężczyzna się przeraził stanem swej ukochanej nie wiedział co się stało
-Usako co się dzieje ktoś Ci zrobił krzywdę kochanie co Ci jest
-Mamoru... nic mi nie jest tylko...- nic więcej nie zdołała powiedzieć przez łzy. Mężczyzna przytulił mocno dziewczynę i zabrał ją do siebie do mieszkania aby się uspokoiła i wszystko mu opowiedziała.

-A może poszła do Mamoru?-nagle odezwała się Mina.
-Może... Mako zadzwoń i spytaj się czy jest tam Usagi- zaproponowała niebiesko włosa .
-Dobrze.
Po wykonanym telefonie i upewnieniu się że jest ta mich księżniczka dziewczyna rozłączyła się 
-Tak jest u niego... ale podobno cały czas płakała aż w końcu usneła.
-Czy Mamoru wie...
-Tak 
Nic więcej nie powiedziały postanowiły że wrócą do domów. Wiedziały że ich ukochanej nic nie grozi jest w bezpiecznym miejscu. A dziś i tak nic już nie mogą zrobić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz